Wędzenie dla każdego
Samodzielne wędzenie jest w Polsce coraz bardziej popularne. Wszelkiego rodzaju wędzarnie rosną jak grzyby po deszczu na działkach i w przydomowych ogródkach. Każdy kto spróbował domowych wyrobów wie, że jest to gra warta świeczki. Niezapomniany smak i aromat zachęcają do samodzielnego wędzenia, które jest prostsze niż może się nam wydawać. Najważniejsze jest stworzenie odpowiedniej konstrukcji z miejscem na palenisko oraz miejscem do wieszania wędzonek. Następnie powinniśmy dobrać odpowiedni rodzaj drzewa w zależności od tego, czy chcemy wędzić ryby, drób, wieprzowinę lub wołowinę. Drewno powinno suszyć się przez minimum trzy miesiące, zanim zostanie użyte do wędzenia.
UE vs tradycja
Wędzenie to tradycyjna metoda na konserwację mięsa. Ostatnio wokół tematu powstało parę kontrowersji związanych z rakotwórczym działaniem dymu. Z tego powodu Unia Europejska narzuciła limity dotyczące ile jakich substancji może się znaleźć w wędzonym produkcie. Pojawiły się protesty, ponieważ ten przepis uderzył w producentów tradycyjnej, często lokalnej żywności. Jednak na te normy wypada spojrzeć trzeźwym okiem. Wszystko jest kwestią zachowania umiaru - okazjonalne jedzenie wędzonych produktów z pewnością nie przyczyni się do rozwoju raka. Kto zjada kilogram wędzonej kiełbasy dziennie? No właśnie. Warto zachować zdrowy rozsądek i po prostu myśleć. Nie wiem szczerze mówiąc, jak poradzili sobie z tymi przepisami wytwórcy, jednak uważam, że warto chronić naszą tradycję i przede wszystkim - warto stanąć po stronie smaku.
Bądź patriotą - wybierz polskie jedzenie
Bardzo mnie cieszy, że ostatnio popularne robi się sięganie po tradycyjne, polskie produkty. Wreszcie odwracamy głowy od koncernów i korporacji, które wciskają nam niskiej jakości jedzenie, za bardzo wygórowaną cenę. Odwracamy się także powoli od mody na obce. Tak, uwielbiam tajskie curry, japońskie sushi i amerykańskiego burgera. Ale doceniam też polską kuchnię, zwłaszcza regionalne specjały 0 wędliny, sery, konfitury, soki... Jest tego naprawdę sporo. Warto czerpać z tego bogactwa nie tylko dlatego, że pyszne i zdrowe, że bez chemii i dziwnych dodatków (typu soja w kiełbasie, albo żelatyna w konfiturach). Jeśli chcemy żyć w dostatnim kraju to wspierajmy lokalne biznesy, a nie obce korporacje.